Moim zdaniem film uratowało spojrzenie "w przybliżeniu" na nastolatków. Ogólnie temat zamiany ról jest już dawno powielany, ale śmieszyło mnie jak Nell w skórze Woodiego płakała, scena w kobiecym prysznicu i rozmowa o "stojącym" problemie na werandzie;). Ten film to zdecydowanie nic szczególnego, ale nie powinno się mieć dużego poczucia zmarnowanego czasu.