Sa gatunki, gdzie liczy sie zabawa i nie czepiam sie szczegolow. Akcja, przygoda, horror, fantastyka.
Ale film o milosci, czyli czyms w gruncie rzeczy przyziemnym i mocno osadzonym w rzeczywistosci,
powinien jakas prawde miec w sobie zeby do mnie trafial. Ten film jest tak przeslodzony, plytki,
naiwny i niewiarygodny, ze az boli. Temat milosci wymaga powazniejszego traktowania.
Jako film o milosci sprawdza sie miernie.
Jako dramat chyba jeszcze gorzej.
Titanic, Wichry namiętności, Pamiętnik, Trzy metry nad ziemią, babskie hity. Szkoda czasu, nie zauwazyłem napisu "melodramat".
Ale czemu od razu idiotka? Obejrzałam film i podobał mi się, ale nie uważam go za cudo. Niektórym się takie coś podoba innym nie, ale nie musimy się wyzywać.
dawno bym taką panią pogonił, historia trochę zbyt cukierkowa.Scena w deszczu za to niezła
Cóż mogę ci powiedzieć, miliony, a nawet miliardy mężczyzn na całym świecie ma dokładnie takie samo zdanie na temat tego filmu.
By the way... Na twojej liście ulubiony film to Rambo hahaha. To dopiero arcydzieło filmowe ! xD I taki gość krytykuje osoby, którym podoba się Pamiętnik :D Beka.
Nie mozna sugerowac się tą moją listą ponieważ od wielu wielu lat nie lajkuję każdego filmu jaki obejrzałem, a obejrzałem ich chyba ze 1000 razy więcej niz jest na liście. Pozatym- mogę lajkować co mi się podoba, a nie tak jak innym ludziom się podoba.
Nie mam na liście ulubionych żadnego filmu Rambo z całej serii Rambo. Pomyliłaś się.
Melodramat nie jest gatunkiem, obok którego można przejść obojętnie. Albo akceptuje się go z całą ikonografią i charakterystyką, albo ciska gromy na zatrważającą naiwność i cukierkowość. Nie ma nic pośrodku. Melodramatu nie da się obejrzeć dla zabicia czasu.
Nie wiem czy zapoznałeś się wcześniej z definicją słowa melodramat zanim rozpoczełeś seans ;-/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Melodramat
Nie sadze aby uprzednie zaznajomienie sie z definicja melodramatu zmienilo moj odbior tego filmu. Draznil mnie niemilosiernie i tyle. Taki filmowy Harlequin :)
Ja kiedyś jak oglądałam to nie mogłam dotrwać do końca i miałam 6/10 Ostatnio robiłam maraton ze Sparksem i wcześniej widziałam inne, stwierdzam,że „Pamiętnik” celnie trafia w schematy gatunku, ale jednocześnie pozostaje wyjątkowy.
Dobry melodramat to naprawdę dobra i bardzo potrzebna ludzkości rzecz, choć rzadka.;)
Jeden melodramat, ktory przychodzi mi na mysl, a bardzo mi sie podobal to Written on the wind. Ale pewnie bylo ich wiecej. Nie jestem niewolnikiem gatunkow :)
No, taki facet jak Noah to przecież niemożliwe ;d ale czasem fajnie jest popatrzeć na takie bajeczki.
A mnie strasznie draznia. A szczegolnie postac Allie. Chcialem zeby cos jej sie stalo i zginela, albo zeby ja ten chlop zabil :(
Ja akurat bardzo lubię tą aktorkę, według mnie nadawała się idealnie do tego filmu...była taka infantylna i urocza :)
Możliwe, tylko dwie osoby muszą nad tym pracować. Zwróć uwagę że oni się kłócili, to nie była sielanka miłość ale normalna. Wiedzieli że będą się kłócić ale chcą nad tym pracować.
Dla mnie ten Noah nie był wcale fajnym chłopcem, który się zakochał i och, ach, jaki on to jest romantyczny, ale zwyczajnie przypominał mi stalkera. A takich chłopców należy się wystrzegać. Już dawno nie jestem nastolatką, więc może inaczej na to patrzę, ale dla mnie on miał jakieś zaburzenia psychiczne.
A moim zdaniem jest to styl tego aktora. Widziałem z nim już bardzo dużo filmów i muszę przyznać, że właśnie tak gra a do złych aktorów nie jest zaliczany.
Jeśli już miałbym go bronić, to nasza główna bohaterka wcale nie jest lepsza, jak głębiej przyjrzymy się jej postaci.
https://maritrafilms.blogspot.com/2016/08/pamietnik-2004.html
Zgadzam się, początek filmu i jego chamskie zaloty były odrzucające, wątpię, by ktoś o tak przemocowej konstrukcji psychicznej mógłby potem być dobrym partnerem. Ciągle ją do czegoś zmusza, a zarzuca jej, że nie robi co chce. Tacy ludzie są niebezpieczni i lepiej ich unikać.
> Ciągle ją do czegoś zmusza, a zarzuca jej, że nie robi co chce. Tacy ludzie są niebezpieczni i lepiej ich unikać.
Nie zgadzam się, że te zaloty były chamskie, raczej dość męczące i irytujące, ale na te zarzuty, że dziewczyna "nie robi tego, co chce" (bo nie chce położyć się na środku drogi na światłach), też zwróciłam uwagę i nie podobało mi się to. Ale to był chyba tylko ten jeden moment, potem mu minęło. Tak że niebezpieczny był raczej tylko dla ruchu drogowego.
Ciekawi mnie też, z czego się utrzymywał. Nie było pokazane, żeby rozglądał się za robotą po powrocie z wojny, potem też nie ma o tym wzmianki. Wrócił do tartaku? Przecież z takiej biedapracy nie utrzymałby takiego domu.
Wspinanie się na diabelski młyn i szantażowanie jej, że jak się z nim nie umówi, to się zabije nie było chamskie? Raz, że to podła przemoc psychiczna, a dwa, że siara na całe wesołe miasteczko taką wiochę robić. W tym momencie żałowałem, że nie spadł i się nie zabił poj*b.
"Chamskie zaloty" kojarzą mi się raczej z łapaniem za biust/tyłek, obleśnymi gestami łapami/jęzorem, przy akompaniamencie tekstów typu "Ej lala, bucik ci się roz pier dala", "Poka cycki" itd. Akcja na młynie była po prostu skrajnie głupia. Na usprawiedliwienie Noah mam tylko to, że był jeszcze bardzo młody.
Albo tzw. końskie zaloty - czyli chamstwo oraz często, jak napisałaś, molestowanie.
Chamstwo to coś właśnie takiego - obleśne, pozbawione szacunku zachowanie, wulgarność, brak szacunku. Noah natomiast nie był w stosunku do Allie chamski. Na początku był tam, owszem, lekki stalkering i szantaż emocjonalny, ale nie chamstwo.
Aby postawić diagnozę, że ktoś ma zaburzenia psychiczne, należy zbadać tą osobę, czyli przeprowadzić obserwację psychiatryczną. Napisz proszę, w jaki sposób mężczyzna powinien uwodzić kobietę, gdy udaje ona niedostępną, żeby nie wyjść w jej oczach na stalkera?
A przyszło ci do głowy, że mężczyzna nie potrafi czytać w myślach i nie jest jasnowidzem? Zatem w jaki sposób ma odróżnić prawdziwy brak zainteresowania od udawania niedostępnej, czyli kobiecej kokieterii? Skąd mężczyzna ma wiedzieć, o co tak naprawdę chodzi kobiecie? Nie odpowiedziałaś na moje pierwsze pytanie...
Bardzo prosto - dać sobie spokój i czekać na jej ruch. Jeśli go nie będzie, to wiadomo już, że na serio zostaliśmy odrzuceni. "Nie" znaczy nie. Zapamiętaj to sobie raz na całe życie.
Mylisz się. Gdybyś oglądała film uważnie, to zauważyłabyś, że Allie na początku olewała Noah, ponieważ podrywał ją NA OCZACH KOLEŻANEK, ale później gdy zostali sami, po tych ''chamskich'' (według ciebie) zalotach przekonała się do niego. Gdyby Noah odpuścił zbyt wcześnie, to nie miałby dziewczyny. W prawdziwym życiu jest podobnie. Nie zawsze ''nie'' oznacza, że kobieta nie jest zainteresowana mężczyzną. Bardzo często kobiece ''nie'' oznacza tak naprawdę: ''jeszcze nie. Postaraj się trochę bardziej, bo nie mogę wyjść na łatwą''. Kobieta jest zainteresowana mężczyzną, ale udaje niedostępną, ponieważ chce zachować pozory przyzwoitości. Nie chce wyjść na łatwą w oczach faceta, w oczach koleżanek i w swoich oczach. Oczywiście żadna kobieta nigdy oficjalnie nie przyzna się do stosowania takich gierek, bo nawet nie wie, że to robi. Wszystko dzieje się w jej podświadomości. To jeden z elementów kobiecego testowania mężczyzny na partnera. Niestety wielu mężczyzn nie potrafi odróżnić prawdziwego oporu od rzekomego i dlatego dochodzi do gwałtów. Jest to trudne i wymaga dobrej intuicji opartej na ogromnym doświadczeniu. Tak więc ''nie'' niekoniecznie oznacza ''NIE''. Twoja rada ,,dać sobie spokój i czekać na jej ruch. Jeśli go nie będzie, to wiadomo już, że na serio zostaliśmy odrzuceni'' jest tak samo żałosna jak rada typu ''bądź sobą''. Sugerujesz, że facet powinien być bierny. Problem w tym, że wy, kobiety, same nie wiecie, czego chcecie. Jesteście wiecznie niezdecydowane. Często, żeby was zrozumieć musimy czytać między wierszami. Dlatego jeśli mężczyzna chce zdobyć kobietę, to nie może traktować jej każdej odmowy na serio. Nie może poddawać się tylko dlatego, że kobieta strzela focha, ma zły dzień, ma okres albo zmarł jej ulubiony piesek. Gdyby każdy mężczyzna traktował wasze rady dotyczące uwodzenia na serio, to zostałby samotnym prawiczkiem do końca życia, a populacja ''homo sapiens'' wyginęłaby.
Przecież film to tylko bajka, wytwór ludzkiej (zapewne męskiej) wyobraźni. Prawdziwe życie to nie bajka, a tacy faceci prędzej czy później kończą jako właśnie gwałciciele, pozostawiając po sobie tylko traumę. No i co, że nie zdobyłby jakiejś tam kobiety, gdyby odpuścił? Ty też gwałcisz na wszelki wypadek, bo może jednak kobiecie się spodoba, a ty dzięki temu nie przegapisz jednego więcej ruchania? Żałosne są te twoje wynurzenia, a i obraz kobiet masz wyrobiony na podstawie patriarchalnych bredni sprzed 100 lat urojonych przez erotomanów-gawędziarzy. Najlepiej od razu przerzuć się na mężczyzn, będzie ci łatwiej w pierdlu, gdzie twoja postawa prędzej czy później cię zaprowadzi.
No i co z tego, że bajka, skoro niektóre zachowania wyglądają autentycznie. ,,Żałosne są te twoje wynurzenia, a i obraz kobiet masz wyrobiony na podstawie patriarchalnych bredni sprzed 100 lat urojonych przez erotomanów-gawędziarzy. Najlepiej od razu przerzuć się na mężczyzn, będzie ci łatwiej w pierdlu, gdzie twoja postawa prędzej czy później cię zaprowadzi'' - dzięki za komplementy, polecam się na przyszłość.
Jesteś kobietą, więc oceniasz uwodzenie z kobiecego punktu widzenia. Uzasadnij proszę, dlaczego moje wynurzenia są żałosne.
Uzasadnij w logiczny sposób, w którym miejscu się pomyliłem i dlaczego nie mam racji. Ja w przeciwieństwie do ciebie posługuję się argumentami.
Jeśli kobieta mówi nie, a ty przejmujesz się tylko potencjalnym przegapieniem darmowego ruchania, a nie tym, że twoje dalsze zaloty będą odebrane jako molestoanie, stalking czy nawet gwałt, to ja nie wiem co tu więcej mam ci wyjaśniać. Pewnie jesteś prawiczkiem i korwinowcem, a te twoje wymysły o kobiecym/męskim punkcie widzenia wywodzisz z pierdów i beknięć twoich prawackich idoli.
Życzę ci podobnych "końskich" zalotów ze strony jakiegoś geja, i nie próbuj się wykręcać orientacją czy innymi wymówkami, przecież wiadomo, że to tylko część twojej męskiej kokieterii, przecież nie chcesz wyjść na łatwego w oczach kumpli, a prędzej czy później na knagę się skusisz, hehe.
Widzę, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. No cóż...Całą naszą dyskusję na temat uwodzenia Allie przez Noah (od tego wszystko się zaczęło) i na temat uwodzenia kobiet, sprowadziłaś do seksu tylko dlatego, że w jednym z moich poprzednich komentarzy użyłem dwóch słów: ''gwałt'' i ''prawiczek''. Zacytuj fragment mojej poprzedniej wypowiedzi, w którym napisałem, że chodzi mi tylko o seks (''ruchanie''), bo nigdzie nie mogę go znaleźć. Skąd w ogóle wiesz, o co mi chodzi w kontaktach z kobietami?! ,,Jeśli kobieta mówi nie, a ty przejmujesz się tylko potencjalnym przegapieniem darmowego ruchania, a nie tym, że twoje dalsze zaloty będą odebrane jako molestoanie, stalking czy nawet gwałt, to ja nie wiem, co tu więcej mam ci wyjaśniać'' - na podstawie czego wyciągnęłaś taki wniosek? WTF? Twoja logika i umiejętność czytania ze zrozumieniem wołają o pomstę do nieba...Zadałem ci proste pytanie (jakie zaloty nie są chamskie?), a ty do tej pory nie udzieliłaś mi odpowiedzi. Tak, jestem prawiczkiem i korwinowcem, a te moje wymysły o kobiecym/męskim punkcie widzenia wywodzę z pierdów i beknięć moich prawackich idoli. W moim pokoju stoi nawet ołtarzyk z wizerunkiem Korwina. Codziennie modlę się do niego i oddaję mu pokłony. Jestem z tego dumny. Skoro uważasz, że moi prawaccy idole nie mają racji, uzasadnij dlaczego. Nawet nie wiedziałem, że mężczyzna może kokietować. Zawsze myślałem, że to słowo pasuje raczej do kobiet. No cóż...Człowiek codziennie dowiaduje się czegoś nowego w ''internetach'', hehe.
Co mam ci wyjaśniać? Że kobiety to nie są niedorozwinięte, nie wiedzące czego chcą istoty, które jeśli mówią "nie" to myślą "NIE!"? Wszelkie zaloty po słowie "nie" to molestowanie i stalking i śmieci, którzy nie potrafią uszanować "nie" powinno się wsadzać do pierdla na długie lata z podobnymi sobie zalotnikami, tylko o odmiennej orientacji.